poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Zabawy z Asią na plaży

Asię znałem od dawna. Po raz pierwszy poznaliśmy się na jednej z dyskotek w Łebie i od tamtej pory zostaliśmy przyjaciółmi. Doskonale bawiliśmy się w swoim towarzystwie i czułem, że coś wisie pomiędzy nami w powietrzu. Niestety nie mogłem liczyć na nic więcej ponieważ miała chłopaka - wyrośniętego ratownika, który bardzo rzadko odstępował ją na krok.

Po moim powrocie z wakacji do Krakowa dużo o niej myślałem. Pisaliśmy do siebie na Gadu-gadu, czasami dzwoniliśmy. Czysto przyjacielskie dyskusje, jednak gdzieś pomiędzy słowami można było odczuć coś więcej. Żadne z nas niestety nie miało odwagi się do tego przyznać.

Po dwóch latach znowu postanowiłem wybrać się do Łeby na wakacje. Oczywiście gdy tylko napisałem o tym Asi bardzo się ucieszyła.

Gdy tylko pojawiłem się nad morzem od razu przywitała mnie rzucając się na szyję. Jej chłopak dziwnie na mnie spojrzał jednak nic nie powiedział - zmierzył mnie tylko groźnym spojrzeniem. Już pierwszego wieczoru wybraliśmy się do klubu i spędziliśmy wspaniały wieczór. Gdy tylko jej partner wracał do stolika, pozwalałem sobie na bardziej odważny taniec z uroczę blondynką. Wkładałem swoją nogę między jej zgrabne uda, delikatnie muskałem ręką pośladki. Podobało jej się to. Patrzyła mi prosto w oczy oczekując czegoś więcej. Bardzo tego chciałem, jednak zdawałem sobie sprawę, że w każdej chwili może pojawić się jej chłopak i w sposób dosadny da mi do zrozumienia, że trochę za daleko się posunąłem.

W którymś momencie Asia mnie jednak zaskoczyła – w trakcie jakiegoś wolnego kawałka zbliżyła swoje usta do mojej twarzy i zaczęła mnie namiętnie całować. Na początku wielki szok – nie wiedziałem jak mam się zachować. Gdy jednak pożądanie wzięło górę nad rozsądkiem odwzajemniłem jej pieszczoty i włożyłem swój język do jej gorących ust.

W tym samym momencie poczułem na swoim ramieniu czyjąś silną rękę. To był on. Jednym ruchem oderwał mnie od Asi i prawie w tej samej sekundzie strzelił mnie z pięści w twarz. Zobaczyłem mroczki przed oczami i omal nie straciłem równowagi. On jednak nie poprzestał na jednym uderzeniu. Upłynęło kilka sekund, podczas których moja twarz zalała się krwią, zanim opadłem na ziemie tracąc przytomność…

Obudziłem się rano w swoim łóżku. Rozwalona brew paliła jak diabli – nawet nie chciałem spoglądać w lusterko. Czułem się cholernie podle nie tylko z powodu urazu – teraz gdy on wie co do niej czuję, na pewno nie pozwoli mi się do niej zbliżyć. To bolało mnie najbardziej.

Podłamany wyszedłem na spacer po plaży aby przemyśleć całe to zdarzenie. Ruszyłem w stronę wydm leniwie brodząc w morzu. Szedłem już pół godziny gdy nagle usłyszałem za sobą znajomy głos.

- Hej, poczekaj! – to była Asia. Gdy podbiegła do mnie spojrzała i przyłożyła mi rękę do rany – Boli prawda? – spytała z troską w głosie.
- Trochę. Myślałem, że będzie gorzej.
- Bardzo Cię przepraszam za to co wydarzyło się wczoraj. Czuję się winna całej sytuacji, wtedy nie powinnam…
- Daj spokój, to moja wina. Po prostu nie mogłem się powstrzymać – przerwałem jej nagle.
- Chciałabym Ci to jakoś wynagrodzić. Może siądziemy i pogadamy?
- Dobrze, może tutaj?
- Wolałabym jakieś inne miejsce, nie lubię jak kręci się tyle ludzi.

Poszliśmy w stronę zarośli i usiadłem na rozgrzanym piasku. W tym momencie Asia mnie zaskoczyła po raz kolejny podczas mojego wyjazdu. Patrząc mi prosto w twarz rozpięła swój biustonosz skrywający jej ogromny biust i uśmiechając się lubieżnie klęknęła przede mną.

Bez słowa ściągnęła mi spodenki i zaczęła dłonią bawić się moim sterczącym już instrumentem.

- Co robisz? – spytałem zdezorientowany.
- Robię to na co miałam od dawna ochotę – powiedziała i mocniej ścisnęła moją pałkę.

Brak komentarzy: